swiat jest dziwny, niezrozumialy , przynajmniej dla mnie i z mojej perpektywy... kiedy czlowiek sie rodzi, towarzyszy temu cierpienie, a jednak jako naturalny odruch uznajemy radosc plynaca z tego jakze wspanialego faktu... z drugiej strony smierc, czyli zakonczenie bolu, powinna byc odbierana jako cos wywolujacego smutek i melancholie...
kolejny dzien, kolejne, moje "zalosne" zachwowania...
z tym dniem, jak z kazdym dniem cos stracilam...
koplejny teledysk z praktycznie nagimi idealami kobiecego ciala... mam dosc :/... |