06.11.2005 :: 21:17
tak dawno notki nie bylo ... i tak zle, i tak niedobrze... wiele wolnego czasu - nic ciekawego sie nie dzieje, nie ma co pisac i sie szczerze powiedziawszy nie chce ... malo czasu i natlok wydarzen mowi sam za siebie... tez sie nie chce i nie ma sie sily ... ah... w sumie dobry humorek... kolejne osoby znowu raczyly wypomniec mi moja samoocene, O. powiedziala mi o egoizmie... ... oki, czasem warto poszalec i pomyslec, ze jednak cos sie umie i potrafi... nawet jesli tego niewiele... moja kokochana szkolka... kolejna fajna osoba poznana w jej murach... pioesenka... cytat... " i nie spelni sie zaden ze snow"....chce uwierzyc, ze sie spelni chocby jeden... chemia... dostalam sliczne, okraglutkie 3 bez sciagania... jestem z siebie dumna ... koejny tydzien pelen obowiazkow... gluypie poczucie, ze nawet jesli wszystko zawale, mam wystarczajaco dobre oceny, by zdac... len we mnie odzwywa sie po raz kolejny, eh ... wypracowanko domowe z polaka mnie powalilo... rzadko tak mi nie podchodza tematy :/... cos wyskrobalam, ale zawsze wypracowania domowe dawaly gorsze oceny niz te klasowe, a oceny z nich byly odwrotnie proporcjonalne do wkladanej w nie pracy... to zajelo mi sporo czasu :/.. choinki, gwiazdki i mikolaje w natarciu... ja nie chce... jeszcze prawie 2 miesiace :/... nadrabianie za kilka osob dyzuru w szatni, wczorajszy poniedzialek, odwiedzanie grobow ludzi, ktorych nie pamietam.... odwiedzanie pomnikow, cmentarzy, nie tylko zwiazanych z moja rodzina...przerazenie przy wchodzeniu do cmentarza w Palmirach... mnostwo jednakowych krzyzy... mysl o moim grobie.. kto o mnie bedzie pamietac??? no a ja naprawde humorek nie najgorszy posiadam