11.08.2005 :: 22:50
byl umnie A. domu nie rozwalil, wiec jest dobrze :p. oczywiscie tylko sobie znanym sposobem droge, ktora spokojnie mozna przebyc w 1.5 h (zakldajac, ze bedzie trzeba troche poczekac na autobus)pokonal w "zaledwie" 3. jego lubienie map nijak ma sie do umiejetnosci korzystania z niej i nadrobil niezly kawaek drogi podazajac w przeciwnym kierunku. doliczajac do tego wyjscie ze srodka transportu nie wtedy ci trzeba, i jego upor maniaka nakazujacy mu pojechanie nie tym, co najlatwiej... ale fajnie bylo :P. nawet nie wiem, jak zlecial mi ten czas. z nim sie zaczepiscie gada - najlepiej biorac pod uwage plec podobno silna :P. oczywiscie wgral mi do kompa mase niepotrzebnych rzeczy, tzn. w jego mniemaniu niezbednych, mi raczej ich uzywanie nie daje satysfakcji, bo nie za bardzo nawet wiem, na czym polega ich obsluga i roznice miedzy ich prymitywniejszymi odpowiednikami.ale to facet, czego mozna sie spodziewac :p??? odprowadzajac go widzielismy polonza, ale nie taliego zwyklego :P, po prostu byl smiesznie zrobiony - zielone podswietlenie, dajace swiatlo pod samochod, czyli zielony asfalcik :P. mi sie takie cos nawet podobalo, jemu nie. ale polonez prawie juz zwraca uwage sam na siebie, nie potrzebuje juz podswietlenia :p. wiem, bo nasza rodzinka ma ten samochod :>.