prawdziwe dno... zakopie sie chyba calkowicie...
doslownie wybuchlam, nie wiem nawet czemu i wykrzyczalam wszystko co mi lezalo na mym podlym sercu... po prostu dno...
znowu chec ucieczki, wsadzenia glowy w piasek, ukarania sie... prawie jak rok temu...
mam dosc swiata... bolu, zastanawiania sie, strachu i stresu...
kliedys dorastan inaczej, zylo sie w innyh realiach...
a mialo byc tak pieknie... wakacje... WAKACJE.... ja... co ja tu do cholery jeszcze robie???
nie wiem... chcialabym uciec, ale gdzie??? wszystkie drogi sa zle, wszystkie drogi sa bledne...
i jeszcze ten dupny argument: bo jestes dziewczyna... JESTEM... i co z tego???? dlaczego te same zachowania menow sa dopuszczalne, a ja??? a ja znow zaczynam wszystko od poczatku.... tylko czy dam rade??? |