20.05.2005 :: 22:33
dzisiaj teoretycznie bylam zwolniona godzine wczesniej... teoretycznie... praktycznie zostalam sila, nazwijmy to zachecona, by zostac na godzine wychowawczej klasy rownoleglej (dziwne, ale czynnie w akcji powstrzymywania mojego wyjscia z sali uczestniczyl kolega, ktory stwierdzil, ze chyba za duzo czasu przebywam w otoczeniu ludzi z tej klasy.... jednoczesnie, gdy mija mnie na korytarzu/w szatni slysze: chodz pojdzemy pospacerowac/do sklepiku/po bluze, ktora gdzies zostawilem/ czy idziesz z nami do centrum? - niepotrzebne skreslic=P, ale kto zrozumie faceta...dlatego chyba stwierdzic - M. jeszcze nie zdazyl mnie znienawidzic=P...) ale wrocmy do tematu...owszem, wychowawcza nigdy nie nalezala do godzin skupiania uwagi na nauczycielu, ale... moze ja po prostu nie spotkalam wczesniej ludzi na takim poziomie =P... na miejscu ich wychowawczyni (biologia- mnie tez uczy, wiec wiem, ze jej lekcje nie sa zbyt ciekawe...ale moja klasa siedzi na nich wzglednie cicho.. na pewno duzo coszej niz oni) wyszlabym z sali ryczac... nikt nie uwazal(u nas zawsze ktokolwiek skupia uwage na nauczycielu), bylo cholernie glosno, co niektorym nie przeszkadzalo w snie(bardzo niekonwencjonalne, widac , ze dlugo opracowywane rozwiazanie, niestety)... robili duzo rzeczy, ale najbardziej dobila mnie tak zwana fala... a to i tak miala byc spokojna lekcja w porownaniu z poprzednimi... chyba po prostu wyczerpywaly sie im zapasy energii... moze jestem dziwna... mam resztki sumienia... nauczycel tez czlowiek...nie wiem jak zestawic ze soba dobra zabawe i widok tych bezradnych oczu nauczycielki mogacej dopilnowac tylko, by ktos nie wyszedl z sali... qrna, dziwna jestem i co z tego? nie zareagowalam... nie wiedzialam jak... tchorz... wysmieliby mnie... nie przeczylabym bym ich, nie uspokoila, ale pokazala, ze cos tu jest nie fafy... czy wiecie ze : to moja 100 notka... z tej okazji zycze sobie szczesia =P... i wam, byscie czytali notki bez przymusu, z dobrej checi, dla przyjemnosci... zycze sobie, byscie nie uwazali mnie za jakies nadzwyczajne zjawisko... oryginalnosc pod pewnymi sprawami moze sprawiac wiele bolu.... oj, a to powinna byc wesola, okragla notka... nie wyszlo =/