19.05.2005 :: 21:21
znowu umieszcze cos nie swojego... to bedzie cytacik z lekturki, ktora katowalam dzisiaj... dokladniej rzecz biorac "Makbet" Szekspira: Ciagle to jutro, jutro i znow jutro Wije się w ciasnym kolku od dnia do dnia Az do ostatniej gloski czasokresu; A wszystkie wczora to byly pochodnie, Ktore glupocie naszej przyswiecały W drodze do smierci. Zgasnij, wstle swiatlo! Zycie jest tylko przechodnim polcieniem, Nedznym aktorem, ktory swoją rolę Przez pare godzin wygrawszy na scenie W nicosc przepada - powiescia idioty, Głosna, wrzaskliwa, a nic nie znaczaca. cos w tym jest... dzisiaj byla klasoweczka z analizy (matematycznej, jak sie domyslacie - to juz nie Szekspir =))-totalne dno... moje mysli fruwaly przez te 2 godziny wszedzie,nie znajdujac jedynie czasu by spogladac od czasu do czasu na zadanka... jutro kartkowca z tresci wyzej wymienionej lektury i z fizyki... S U P E R (mam nadzieje, ze wyczuwacie silna ironie???=))