29.04.2005 :: 20:43
czuje sie geniuszem=P...zrozumialam nawet wszystkie zadanka z fizyki (mialam dzisiaj klasowke z tego wspanialego przedmiotu - przyp.red.). pewnie i tak dostane z niej niesatysfakcjonujaca ocene, ale liczy sie fakt, ze udalo mi sie wpasc na pomysl (prawdziwego!!!)rozwiazania jednego (najtrudniejszego) zadania...niestety bylo one opisowe, tzn. z teorii, a nie wyliczen(tu tez nie jestem orlem...=( a/a=0 new matma =P), wiec prawdopodobnie nauczyciel spadnie z krzesla czytajac prawie dobra prace... czasem zastanawiam sie, jak mogli mnie przyjac do mat-fizu... musiala byc chyba jakas ogromniasta awaria systemu komputerowago w czasie rekrutacji... ostatnio przylapuje sie na tym, ze jezyk jakim sie posluguje jest najzwyczajniej nieskladny i niegramatyczny... po prostu szaleje... ogolnie dzien dobry... nikt nie powiedzialam mi, ze jestem idiotka, chlopcy postanowili mnie tylko troche poczochrac, szybko oddali mi zabrany jogurt, a proby sprawdzania wytrzymalosci jego opakowania wraz z zawartoscia skonczyly sie tylko na teorii. na kolku plastycznym pani powiedziala, ze moj obrazek jest nobliwy ( niestety, nie od Nobla =P)... na szczesie pani jest bardziej cierpliwa niz ja... przez ostatnie pol roku nie stworzylam nic godnego ludzkich oczu...ale za to, ostatnio mniej tez z Kaska zaklocamy jej porady praktyczne... po prostu ciszej rozmawiamy=P... dlaczego informa to dla mnie czarna magia??? a oto ja przy komputerze =P