23.04.2005 :: 22:26
sobota...wspanialy dzien, gdyby ni to, ze moja mama jest wyczulona na punkcie czystosci. ja nie, wiec dochodzi do konfrotacji naszych pogladow =(, ale nie o tym dzisiaj pisanie. denerwuje mnie pewien bilbord i haslo reklamowe jednej z firm przemyslu odziezowego. ciuchy zalozone na niewidzialnych ludzi i podpis(mniej wiecej przetlumaczony): ubrania mowia... mam ten luksus, ze nie musze kupowac najtanszych ciuchow, lub odziedziczac ich po rodzinie. owszem, czesc z nich jest nadal dla mnie niosiagalnych, lub po prostu szkoda mi pieniedzy. moze wlasnie dlatego nie mam zamiaru oceniac ludzi po wygladzie. ubior moze wiele mowic o naszym wygladzie, czesto wskazuje nasz status materialny (ale nie zawsze:dla niektorych piorytetem jest zdobycie ciuchu z metka, a dla niektorych z pieniedzmi nie robi ona roznicy), troche gustu, ale na pewno nie wskazuje na osobobowosc czlowieka. to tak jakby ksiazke oceniac wylacznie po okladce. ale i tak wczesniej kupimy ta, ktora zostala wydana w bardziej renomowanym wydawnictwie, oprawe ma lepiej wykonana, a grafika nas zaciekawi... niestety wlasnie taka ksiazke kupimy...