08.03.2005 :: 20:36
to moj kolejny dzien. niewazne, czy zycia czy smierci. ooooooooooooooooooooooooooooj. cos nie tak. w koncu 8 III to wspanialy dzien. dzien plci piekniejszej i slabszej. dzisiaj nawet ja dostalam kwiatuszka :P co zawsze jest powodem do radosci. no, moze prawie...... smiesznie latalo sie po miescie z butelka wody, a w niej kilka badylkow...:wink:. no wiem. nie bylo zle. wiem, ze mogla to byc parzysta liczba chryzantem, ale nie bylo:) ku mej wielkiej radosci. kwiatuszki nawet zniosly 3 godzinki rekolekcji i 2 jezdzenia srodkami lokalnego transportu i spacerkow po sklepach. jestem z nich dumna :wink:. niestety, bylo tez kilka obciachow. w koncu nie co dzien nazywam zebre zyrafa, i jeszcze postanawiam przedyskutowywac ta kwestie :(. ale takie sa uroki zycia. moze nie do konca uroki, ale to njie notka na zastanawianie sie nad takimi rzeczami :). no, a teraz przyjemnosacia wskocze do luzeczka, bo jestem straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie spiaca. dobranoc:).