14.08.2007 :: 11:19
troche zaluje. troche sie ciesze. niewiedza tego co sie czuje jest dosyc ciekawym doswiadczeniem. w tym momencie mam pozamykane kilka rzeczy. i w kilku rzeczach jasnosc. wlasciwie nie wiem czemu to wszystko ujawnilo sie doiero teraz, kiedy ich znaczenie jest duzo mniejsze. chyba czysta zlosliwosc losu... ha, buduje sobie mpoje nowe plany. najgorsze jest chyba to, ze musze to robic oj, gdzies stara ja sie schowalal. przestaje wierzyc w cuda, bo wierzyc trzebva w to co realne. ale i tak zostaje pewna odrobinka wiary gdzies na dnie. ukryje ja przezd wiatem by nikt jej nie zabral. a teraz... chyba zachowam sie jak powinnam. przynajmniej tak jak niektorzy tego od emnie oczekuja. choc zapewne Ci, ktorzy znaja cala prawde nie popra tego co robie. ale to konsekwencje moichdzialan, i za swoje chwile slabosci musze zaplacic uczciwa cene. przynjamniej przez jakis czas. teoretycznie jtst tragicznie, ale jeszcze jakos sie trzymam zycie nie ejst takie zle nawet teraz. skad sie wziela we mnie odrobina wojowniczki tego juz zupelnie rozumiem.