"lekka reka" rozwalilam to, co chyba w moim zyciu bylo najpiekniejsze. nawet jesli przemawial przeze mnie wtedy totalny brak logiki, strach i pare innych uczuc, ktore nieporzebnie pojawily sie na raz w jednym czasie i miejscu (a ja nie mialam ochoty stawic im czola wszystkim na raz), to trzeba wypic to piwo, ktore sie sobie nawazylo.
smieszne uczucie tesknoty i zagubienia. zabawne wychodzenie z roznych dolkow emocjonalnych. myslalam, ze bede czula sie gorzej. eh, moze ta moja sila samotnego tygrysa, co zaczela pomagac pchac mnie do niszczenia pozwala teraz jako tako zyc. i radzic sobie w takiej sytuacji.
hm, i widze, ze nawet w zlej sytuacji mozna doszukiwac sie dobrych stron.
moze kiedysorosne by naprawde ufac i polegac na kims. a teraz przynajmniej sie dowiem co to za uczucie przed ktorym tak usilnie staram sie uciec.
oficjalnie zostalam przyjeta na budownictwo. jeszcze tylko wizyta u lekarza, bo studiowanie to niezwykle niebezpieczne zajecie, pelne wielu roznorakich zagrozen.
a i tak dam rade.
wczesniej czy pozniej.
ratamtam. slodkie szalenstwo pite w samotnosci. |