ktosiulka - komentarze


niezbyt pozytywne refleksje...
zyje w swiecie w ktorym sa dwa glowne "nurty filozoficzne"... problem polega na tym, ze wjeden chcialabym wierzyc, a nie potrafie, oraz drugi, przed ktorym uciekam ale on zawsze wczesniej czy pozniej lapie za reke i jest gdzies zawsze blizej mojej swiadomosci...
chore...
postanawiam zmienic sowoje zycie na bardziej optymistyczne, w zamian zas przychodza mysli ktore zbyt jednoznacznie wsazuja "moja droge"...
co za roznica ktoredy pojde, wynik jest ten sam... jezeli blizny rzeczywiscie nie maja sensu, co za roznica czy bede miala jeszcze kilka, powodu przeciez nie widac... jezeli maja zas jakiekolwiek znaczenie moj los jest przesadzony... po co, mam czekac na bol nbiernie, lepiej sie z nim stale oswajac... po co powstrzymywac sie przed pewnymi zachowaniami, jesli nikomu nie wyrzadza krzywdy...
po co?... nikt nie zauwazy roznicy...

Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


do tego przyznali sie inni
15.06.2006 :: 01:56 :: clh152.neoplus.adsl.tpnet.pl

kwiatek13

Optymizmu próbujmy non stop. Nie ważne czy wyjdzie na nasze...
14.06.2006 :: 17:28 :: eds114.internetdsl.tpnet.pl

***

Też probuję się oswajać z bólem, ale ciąle się zastanawiam czy to nie jest walkower. To by było przecież smutne.
13.06.2006 :: 14:21 :: host-ip22-167.crowley.pl

Blandzia

Są osoby, którym zrobi. Nazywają się; Przyjaciele. Pamiętaj, łatwiej się żyje, gdy tłumaczy się jakoś przyczynę bólu, ja sobie mówię, że cierpię po to, by nauczyc się doecenić szczęście. Trzym się cieplutko.
12.06.2006 :: 19:31 :: tw4cd.rdi.pl

ailene

przykro mi... przytulam mocno...
Talk.pl :: Wróć